
Dobre, co się dobrze kończy
Dzisiaj studniówka, ważny dzień w życiu młodej kobiety. Każda chce wyglądać olśniewająco, wyróżniać się na parkiecie. Z tego też powodu w tym dniu wizyta u kosmetyczki czy fryzjerki jest czymś oczywistym. To samo dotyczyło również mnie – chciałam wyglądać jak najlepiej, spędzić cudownie ten dzień. O godzinie 17 miał przyjechać do mnie partner i mieliśmy wspólnie udać się na salę. Dopięłam wszystko na ostatni guzik i o godzinie16 byłam już gotowa, miałam nawet pomalowane paznokcie. Gdy mój chłopak do mnie przyjechał, był oczarowany, widziałam jak na mnie patrzy, to musiał być dobry dzień, byłam pewna.
O siedemnastej byliśmy już na sali, zabawa zaczynała się standardowo, to znaczy zatańczyliśmy poloneza i siedliśmy do stołu. Wiadomo, jak to na takich imprezach, był też przeniesiony przez nas alkohol, od samego początku zaczęło się picie, na przemian z tańczeniem. Świat zaczął mi wirować, nie dałam rady już tańczyć. Musiałam usiąść i odpocząć, przynajmniej chociaż trochę wytrzeźwieć. Siedziałam na stołku i wracałam do siebie, aż nagle kątem oka zobaczyłam mojego partnera obściskującego się z inną dziewczyna. Mocno mnie to zdenerwowało, podeszłam i zaczęłam robić awanturę. Musiało to wyglądać kuriozalnie, bo ledwo trzymałam się na nogach, jednak sens był jeden – to koniec. Tak się starałam, żeby ten dzień był cudowny, jednak nic z tego nie wyszło.
Zapłakana wyszłam z sali, nie mogłam zatrzymać łez, poszłam w stronę peronu, chciałam wrócić pociągiem do domu. Siedziałam na ławce i płakałam, ciężko było mi się uspokoić. Nagle siadł obok mnie chłopak – był po prostu najprzystojniejszym gościem, jakiego w życiu widziałam, zapytał mnie co się stało. Opowiedziałam całą historię, jednak miał inny plan niż poklepanie mnie po plecach, złapał mnie za udo i jechał swoją ręka coraz wyżej. Czułam narastające ciśnienie, dookoła nie było zupełnie nikogo poza nami, a ciepła pogoda sprzyjała. Ściągnął ze mnie stringi, spytałam w międzyczasie jak ma na imię, jednak powiedział, że i tak już nigdy się nie zobaczymy. Rozpiął swoje spodnie i posadził mnie na sobie, zaczęliśmy wolno, a chwilę później nie mogliśmy złapać tchu – to był najlepszy seks w moim życiu. W pewnym momencie zapomniałam o całym świecie, jedno jest pewne, już wiem jaki jest sposób, by zapomnieć o złamanym sercu.
No Comments